Dla Ingi

Dla Ingi

wtorek, 22 lipca 2014

Jak to było na turnusie...

Kolejny turnus za nami, co najważniejsze zakończony w zdrowiu :) Zadowolenie panowało, o jednym niedzielnym incydencie nie wspominam, gdy zajęcia trzeba było odrobić, a fakt owy się dziecku nie spodobał, bo matka wyrodna obudziła po całych 10 minutach drzemki ... Na szczęście był to jeden jedyny "incydent" w ciągu całych 2 tygodni. Generalnie rzecz ujmując zajęcia odbywały się z uśmiechem na buzi :).
Zabajka czerwiec 2014
Co zauważyłam w porównaniu z poprzednim turnusem? Inga zaczęła interesować się dziećmi :), i ogólnie tym co się dzieje dookoła, mimo słabego wzroku doskonale lokalizowała łapkami towarzyszów zabaw;), a trampolina była najfajniejszą atrakcją podczas czasu wolnego.
Zmęczenie było zauważalne, tym bardziej,że 2 drzemki musiały być zaliczone. Nie ma się czemu dziwić skoro zajęcia zaczynała Dziewczyna o 8 a kończyła o 14,45 z jedną dłuższą (max . 1h) przerwą. Zupełnie jak w szkole ;).
A jakie widzę po turnusie efekty ciężkiej pracy?  Spektakularnych zmian się nie spodziewałam, schorzenie Ingi będzie wymagało jeszcze bardzo wielu takich wyjazdów. Jeśli tylko osiągniemy kolejny krok , na przykład samodzielne siedzenie z pewnością się o tym dowiecie :) Pocieszające jest to,że czas owego samodzielnego siedzenia się wydłuża :), daje to nam nadzieję,że w przyszłości Inga będzie siedziała zupełnie samodzielnie :)))
Spotkałyśmy kilka znajomych twarzy, poznałyśmy nowych towarzyszy. Czas turnusu minął nam bardzo pracowicie, ale i wesoło. Z dużą niecierpliwością oczekujemy kolejnego wyjazdu. Jesteśmy zapisane na sierpień, ale jesteśmy na liście rezerwowej. Pozostaje wierzyć,że się uda :)

Dziękujemy wszystkim, dzięki którym wyjazd na kolejny turnus był możliwy. Wszyscy przyczyniacie się do wielkich, małych sukcesów Ingi . :*